W sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej, Bolesnej Królowej Polski, 17 czerwca odbyły się ogólnopolskie uroczystości ku czci 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej.
Minęła już 24. rocznica wyniesienia męczenników na ołtarze 13 czerwca 1999 w Warszawie podczas podróży apostolskiej Jana Pawła II do Polski. Mszy św. w bazylice licheńskiej 17 czerwca przewodniczył ks. prał. Tomasz Kaczmarek, postulator generalny sprawy beatyfikacyjnej 108 błogosławionych męczenników. Zebranych licznie księży koncelebrujących Mszę i pielgrzymów z całej Polski powitał ks. Bogusław Binda MIC, przełożony licheńskiej wspólnoty zakonnej.
Ks. Kaczmarek podczas Eucharystii wygłosił okolicznościową homilię. – Ze wściekłością próbuje się niszczyć kapłanów. Kim jest kapłan? Od innych różni się tym, że Bóg powierzył im niezwykłe zadanie – ma szafować Bożą mocą, darem Chrystusa dla innych. Konsekruje chleb i wino, kiedy uobecnia się ofiara z Golgoty, wypowiada rozgrzeszenie nad człowiekiem, a ten staje się pojednany z Bogiem. Sam czasem upadający, jest narzędziem oczyszczania z grzechu. Większość z grupy męczenników II wojny światowej to kapłani, co jest bardzo wymowne – zaznaczył ks. Kaczmarek, zwracając uwagę na miesiąc, w którym odbywają się święcenia kapłańskie i Msze św. prymicyjne.
Podał też przykłady męczenników: ks. Henryk Hlebowicz napisał akt oddania życia Bogu dzień przed święceniami kapłańskimi, który przechowywał cały czas w strzeżonej teczce, a po śmierci poprosił, by włożono go do trumny obok krzyża. Był on prawdziwym szaleńcem miłości, jak św. Maksymilian Kolbe. W czasie wojny był misjonarzem, zamordowano go za głoszenie wiary 11 listopada 1941 r. na Białorusi.17
Niedaleko Lichenia leży parafia Gosławice, której proboszcz Dominik Jędrzejewski też znalazł się w gronie męczenników. Gdy był już uwięziony w Dachau, odrzucił wyjednaną mu możliwość uwolnienia pod warunkiem wyrzeczenia się kapłaństwa. Kiedy już konał w Dachau, powiedział do rektora włocławskiego seminarium Franciszka Korszyńskiego: „jeśli ksiądz wyjdzie z obozu, proszę pojechać do Gosławic i powiedzieć moim parafianom, że ja swoje życie ofiaruję za nich”. Ks. Korszyński przekazał te słowa po wojnie gosławickim parafianom, którzy nie kryli łez. W gronie 108 błogosławionych znajdują się też osoby świeckie, m.in. teściowa Marianna Biernacka oddała swoje życie za synową. – Czy takie wzory osobowości mogą nie porywać? Swoim przykładem wzmacniają naszą wiarę, zachęcają byśmy i my w imię Boże odważnie podjęli zmaganie ze złem. Są również wielkimi orędownikami u Boga za nami, więc spieszmy do nich. Błogosławieni wołają do naszych serc – uwierzcie, że Bóg jest miłością – mówił ks. Kaczmarek.
Po Mszy św. uczestnicy procesyjnie przeszli do kaplicy 108 męczenników w bazylice, ogólnopolskiego miejsca kultu błogosławionych, by modlić się o ich wstawiennictwo. W ołtarzu kaplicy umieszczono obraz Stanisława Baji przedstawiający Chrystusa wśród 108 męczenników.