Już od ćwierć wieku Pomocnicy Mariańscy przybywają do Lichenia na swój tradycyjny zjazd. Ich pielgrzymki zawsze są połączeniem modlitwy, wspólnego przebywania i poznawania misji, które wspierają. Jubileusz 25-lecia zjazdów Pomocników Mariańskich był przede wszystkim okazją do dziękczynienia za istnienie stowarzyszenia.
Tradycyjnie odbyło się także spotkanie z misjonarzem. W tym roku zaproszono br. Łukasza Wierzchowskiego, który opowiadał o pomocy niesionej ubogim w Kamerunie. Misjonarz podkreślał, że priorytetem działalności marianów w tym środkowoafrykańskim kraju jest nakarmić ubogich, ponieważ nie można głosić Chrystusa ludziom cierpiących skrajny głód. – W Kamerunie jest 269 języków, każde plemię ma swój oddzielny. Tam [przyp. red.: na południu Kamerunu, gdzie od 1961 r. trwa konflikt miedzy rządem a Anglophones – anglojęzyczną ludnością] jest wojna domowa, ludzie giną, są bojówki, strzelają… Na północy i północnym wschodzie, gdzie są tereny muzułmańskie, działają ugrupowania islamistyczne Boko Haram, które porywają dla okupu i mordują, szczególnie katolików – opowiadał marianin. – Nie cały Kamerun jest biedny. Problemem afrykańskich państw jest brak klasy średniej. Są ludzie bardzo bogaci, którzy robią swoje interesy i nie dbają o biednych. Przeciętny pracownik fizyczny zarabia około 2 euro dziennie, około 280 zł miesięcznie. To ludzie, którzy są bardzo otwarci na religijność, mają bardzo dużą potrzebę znaku. Rodzina w pojęciu kameruńskim jest pojęciem nieskończonym – mówił brat Wierzchowski.
Radosnym akcentem jubileuszowego zjazdu był koncert Haliny Frąckowiak, zdobywczyni wielu nagród i wyróżnień, znana choćby z festiwali w Opolu czy Kołobrzegu. Artystka nie tylko śpiewała. Opowiadała także m. in. o swoim związku z licheńskim sanktuarium, gdy lata temu została poproszona przez jedną z sióstr zakonnych posługujących w Licheniu o pomoc w zorganizowaniu koncertu i zaproszenie swoich śpiewających przyjaciół, ponieważ w Licheniu „jest taka Basia, która miała problemy zdrowotne i należało jej pomóc”. Mowa o Barbarze Kaczor, która obchodzi właśnie 30-lecie swojej pracy jako organistka w Licheniu, a wówczas usłyszała „wyrok” od lekarza, że cudem będzie, jeśli dożyje wieku 30 lat.
Tekst i zdjęcia: Biuro Prasowe Sanktuarium