Chór Cantorum z Olsztyna wykonuje repertuar sakralny, ale też nie stroni od pieśni patriotycznych. Zespół liczy 37 osób i na warsztaty w licheńskim sanktuarium stawił się w pełnym składzie. Anna Gawłowicz, dyrygent chóru tłumaczy, skąd wziął się pomysł na przyjazd do Lichenia, a cała historia zaczęła się jeszcze w czasach szkolnych pani dyrygent, gdy miała okazję usłyszeć występ wieloletniej organistki licheńskiej bazyliki, Barbary Kaczor – „W 2011 roku poznałam panią Kaczor podczas wykonywanego przez nią koncertu. Byłam zachwycona jej głosem” – wspomina Anna Gawłowicz.
Temat warsztatów, chociaż pojawił się spontanicznie, bardzo szybko został podjęty przez obie strony, które znalazły wspólny język i chęć do współpracy.
„Wczorajsze warsztaty były bardzo twórcze, pan Jacek Hyżny pokazał nam różnego rodzaju techniki śpiewania i wydobywania głosu. Opowiedział o emisji głosu, poprowadził zajęcia ruchowe, pokazywał jak przygotować ciało do właściwego wydobywania dźwięku” – relacjonuje warsztaty Anna Gawłowicz.
„Na podstawie utworu, który mamy w repertuarze – ave verum corpus Wolfganga Amadeusa Mozarta – ćwiczyliśmy, w którym miejscu kończy się fraza, a gdzie zaczyna, na co mają padać akcenty itd. Tak minęły nam dwie godziny lekcji, podczas których staraliśmy się jak najwięcej skorzystać. Na koniec mieliśmy okazję posłuchać specjalnie dla nas wykonanego koncertu organowego. Ten instrument to potęga! Po warsztatach zdecydowaliśmy, że zaśpiewamy na Mszy Świętej. Jesteśmy bardzo wdzięczni, że ks. kustosz Sławomir Homoncik MIC zgodził się i zostaliśmy niezwykle uprzejmie przyjęci. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy tu zaśpiewać – kontynuuje wdzięczna dyrygent.
Pan Jacek Hyżny tłumaczy, że dwie godziny tak intensywnej pracy z osobą, która ma spojrzeniem z zewnątrz, może przynieść pozytywne efekty: „Głównie chodzi o to, że robi to osoba z zewnątrz, wówczas inaczej wygląda praca z zespołem, oni mają inne doświadczenia. Oczywiście kluczowa jest stabilna praca, ze stałym dyrygentem, ale czasami trzeba wpuścić kogoś z zewnątrz, aby pojawiło się nowe spojrzenie, interpretacje, trochę świeżości”.