SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ LICHEŃSKIEJ BOLESNEJ KRÓLOWEJ POLSKI

Represjonowani Żołnierze-Górnicy u Matki Bożej Licheńskiej

Mimo zakończenia działalności Związku Represjonowanych Żołnierzy-Górników, dawni członkowie z okręgów w Bydgoszczy i Łodzi, przybyli do licheńskiego sanktuarium, by oddać hołd zmarłym żołnierzom-górnikom, dziękować za ocalenie własnego życia i wyrazić nadzieję na to, że pamięć o tej tragicznej karcie polskiej historii nie zaginie.

Spotkanie rozpoczęło się przy pomniku represjonowanych żołnierzy-górników, który znajduje się w starej części licheńskiego sanktuarium, gdzie przybyli złożyli kwiaty i znicze.

– Ponad 20 razy byliśmy tu, przyjeżdżając z całej Polski. To były setki osób, głównie żołnierzy-górników. Z biegiem czasu przybywało wdów – wspominał Bolesław Karandyszowski, dawny prezes Okręgowego Zarządu Związku Represjonowanych Żołnierzy-Górników w Bydgoszczy. Związek, zgodnie z zeszłoroczną zapowiedzią, zakończył swoją działalność pod koniec 2022 roku. Zostały zlikwidowane wszystkie okręgi w Polsce oprócz katowickiego, gdzie jest około 400 żołnierzy-górników i ponad 1200 wdów. Związek byłych żołnierzy-górników, który liczył 3 tys. członków, założył właśnie Bolesław Karandyszowski w 1990 r.

– To zakończenie było potrzebne, bo słabły siły. Jest coraz mniejsze zainteresowanie. Zdarzyły się kłopoty finansowe, by poradzić sobie z działalnością. Wśród byłych członków nie ma już osoby, która byłaby poniżej 90 roku życia. Nie wiem, ilu przez ten rok odeszło do Domu Ojca. Jesteśmy tak nieliczni i osłabieni, że to jest wielki sukces, że Bóg pozwolił nam jeszcze raz przyjechać tutaj – mówił z wdzięcznością Bolesław Karandyszowski.

Obecny w czasie spotkania, Jacek Tarczewski, Pełnomocnik Wojewody Kujawsko-Pomorskiego do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, wyraził nadzieję, że uda się zainteresować kogoś z młodego pokolenia historią żołnierzy górników. Byli członkowie związku liczą, że pamięć o tej tragicznej historii będzie podtrzymywana, aby taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła.

O godz. 12.00 pielgrzymi modlili się podczas Mszy Świętej w licheńskiej bazylice. – Mianem żołnierzy górników określa się poborowych skierowanych w latach 1949-59 do tzw. służby zastępczej wojskowych batalionach pracy przemianowanych później na wojskowe bataliony górnicze – wyjaśnił w homilii ks. kmdr ppor. Piotr Listopad, kapelan Garnizonu Grudziądz. – Bataliony te nie były wojskowymi. Było to katorżnicze miejsce niewolniczej pracy zorganizowane przez Ludowe Wojsko Polskie. W sumie ponad 200 tys. osób zmuszono do pracy w kopalniach, kamieniołomach na terenie Górnego i Dolnego Śląska. Ponad tysiąc osób zginęło na miejscu. Dziesiątki tysięcy przypłaciły tę służbę utratą zdrowia i przedwczesną śmiercią.

W kopalniach i kamieniołomach wykonywali niezwykle ciężką i niebezpieczną pracę, nawet po 20 godzin na dobę. W polskiej rzeczywistości komunistycznej byli prześladowani aż do 1989 r., nawet będąc już w cywilu.

–Wielu zabito, ale nie złamano was, nie zniszczono ducha. Dziś możecie bez strachu opowiedzieć. Swoją historię, tylko kto jej chce słuchać? Kto chce jej się uczyć? – pytał w homilii ksiądz kapelan podkreślając, jak ważne jest, by uczyć się na błędach i móc uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.

Comparte la publicación