SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ LICHEŃSKIEJ BOLESNEJ KRÓLOWEJ POLSKI

Zakon Sióstr Anuncjatek w Grąblinie

Zakon Najświętszej Marii Panny, inaczej Zakon Sióstr Anuncjatek, jest zakonem
kontemplacyjnym, na prawach papieskich, a siostry zachowują klauzurę konstytucyjną. Słowo ‘anuncjatki’ pochodzi z jęz. francuskiego i oznacza ‘annonciation’ – ‘zwiastowanie’. Został założony ponad 500 lat temu przez św. Joannę de Valois z pomocą franciszkanina o. Gabriela Marii, który napisał regułę zakonną.

Obecnie jest pięć klasztorów anuncjatek na świecie. Trzy we Francji i po jednym na Kostaryce i w Polsce. Ten ostatni znajduje się w Grąblinie. Wybudowany został 14 lat temu w miejscu objawień Matki Bożej. Mieszka w nim dziewięć sióstr: pięć Polek i cztery Francuzki.

Zakon od początku rozwijał się bardzo prężnie. Istniało ponad 50 klasztorów w całej Europie. Po rewolucji francuskiej prawie wszystkie zostały zniszczone, a wspólnota sióstr uległa rozproszeniu. Zakon przetrwał, ale od tamtego czasu sióstr jest coraz mniej.
Zaniepokojone brakiem powołań, szukały rozwiązania. Postanowiły otworzyć się na świat i wybrały Polskę.

Jednocześnie pojawiła się propozycja ze strony Zgromadzenia Księży Marianów z Lichenia, którzy chcieli, aby zamieszkały tu siostry, które mogłyby modlić się we wszystkich intencjach pielgrzymów. Poza tym dostrzegali brak sióstr z zakonu kontemplacyjnego, które
mogłyby wspierać też inne dzieła licheńskiego sanktuarium, w tym przede wszystkim hospicjum, Centrum Pomocy Rodzinnie i Osobom Uzależnionym. Przełożona sióstr została zaproszona przez ówczesnego prowincjała marianów i powstał pomysł, aby zbudować
klasztor w Grąblinie. Przebywające tam anuncjatki nieustannie modlą się we wszystkich intencjach pielgrzymów, a także Księży Marianów i pracowników sanktuarium.

Siostry bardzo się cieszą, że mieszkają w miejscu, w którym objawiła się Matka Boża. Siostra Maria od Miłosierdzia Bożego ovm zapewnia: „Czujemy się bardzo dobrze w lesie grąblińskim. Odczuwamy obecność i bliskość Maryi”. Ponadto są zadowolone, że kościół jest
otwarty przez cały dzień i pielgrzymi mogą modlić się z nimi, także na oficjum. Poza tym wierni mogą spędzić więcej czasu u nich w części dla gości, odbywając indywidualne rekolekcje czy dni skupienia i uczyć się, jak z Maryją kochać Jezusa. Mniszki są wdzięczne,
że zostały zaproszone przez Księży Marianów, z którymi mają więzi duchowe. Marianie żyli bowiem regułą sióstr przez pierwsze dwa wieki ich istnienia.

Siostra Maria do Miłosierdzia Bożego ovm streszcza regułę Zakonu Najświętszej Maryi Panny w jednym zdaniu: „Naśladować Maryję w Jej cnotach ewangelicznych, aby podobać się Chrystusowi”. Dodaje: „Nasza reguła to nie zbiór przepisów do przestrzegania, a Maryja w Ewangelii do naśladowania”. Jako córki Maryi mają Ją naśladować w cnotach czystości, roztropności, pokorze, wierze, pobożności, posłuszeństwie, ubóstwie, cierpliwości,miłości i boleści.

Duchowość sióstr anuncjatek opiera się na trzech filarach, którymi są: słowo Boże, Eucharystia i męka Chrystusa. Ich charyzmat koncentruje się głównie na męce Chrystusa, co szczególnie podkreśla dziesiąta cnota inspirująca siostry do bycia pod krzyżem wraz z Maryją. Jak Ona stać pod nim i kontemplować ofiarę Jezusa. Mniszka zauważa, że patrzenie na Maryję w Ewangelii jest ważne, bo „Maryja zawsze prowadzi do Chrystusa, nie zatrzymuje nas dla siebie. Naśladowanie Maryi to środek, aby podobać się Jezusowi. Naszym celem jest kochać Jezusa. Kiedy jesteśmy już szczęśliwi z Jezusem, Ona usuwa się w cień”.

Siostry anuncjatki noszą strój zakonny wyróżniający się szarym habitem, który oznacza pokorę Maryi, i czerwonym szkaplerzem, który symbolizuje mękę Chrystusa. Są przewiązane sznurem podobnym do franciszkańskiego z trzema węzłami symbolizującymi złożone śluby, z tym że siostry mają ich aż dziesięć, aby wskazać na dziesięć cnót ewangelicznych Maryi. Do sznura doczepiona jest decymka, którą odmawiają każdego dnia. Na szyi mają zawieszony medal z wizerunkiem Jezusa z Matką z jednej strony oraz św. Joanny z Panem Jezusem z drugiej. Umieszczony jest na wstążce w niebieskim kolorze – maryjnym. Biel w stroju oznacza czystość Maryi, a czarny kolor welonu, który przyjmują po ślubach wieczystych, przywołuje współczucie, współcierpienie Matki Bożej. Na palcu naszą obrączkę.

Na co dzień żyją dyskretnie jak Maryja. Dzień zaczynają od jutrzni o 6.50. Po niej uczestniczą w Mszy św. Po śniadaniu jest czas na lectio divina i adorację Najświętszego Sakramentu. Od dziesiątej do dwunastej pracują. Nowicjuszki w tym czasie mają formację. Prace są różne: w kuchni, w sekretariacie, w zakrystii, sprzątanie, pranie, szycie, posługa gościom oraz prace w ogrodzie. Na rekreacji czasami tworzą różańce i kartki.

W południe znów spotykają się na modlitwie, a po obiedzie trwa wielka cisza. Wtedy zupełnie nie rozmawiają. W ciągu dnia siostry także niewiele się komunikują, ale mogą w trakcie pracy o coś prosić, krótko zapytać w kwestiach niezbędnych. Rozmawiają jedynie na
rekreacji. W ciągu dnia jest jeszcze godzina czytań w kościele i Koronka Dziesięciu Cnót Ewangelicznych NMP, modlitwa popołudniowa w kaplicy i wieczorna kompleta.

Jest to czas typowej pracy przerywany modlitwą. „Dzwonek słychać trochę wcześniej, 10 minut przed czasem, bo mamy być gotowe. To ma duże znaczenie. Mamy przygotować się na chwalenie Boga. Mamy być pięć minut przed wspólną modlitwą, aby się skupić” –
podkreśla s. Maria od Miłosierdzia Bożego ovm. Realizują w ten sposób zalecenia swojej założycielki, dla której modlitwa liturgiczna była bardzo ważna. Ponadto przykładają się do niej sumiennie, ponieważ ich modlitwa ma też wzbudzić u innych chęć uwielbiania Stwórcy.

Pracują, bo trzeba zarabiać na życie. Jest to także konieczne, ponieważ Pan Jezus pracował i Maryja, którą starają się naśladować, także wykonywała różne prace. Siostra Maria od Miłosierdzia ovm zauważa: „Praca i modlitwa idą w parze. Wiąże się także z ofiarowaniem swojego trudu Panu Bogu. Nie ma potrzeby ich rozdzielania. Nawet w czasie pracy możemy modlić się, bo możemy być w relacji z Bogiem, być z Nim w nieustannej harmonii. Modlitwa to oczywiście specjalny czas, aby być sam na sam z Bogiem, słuchać Go”.

Siostry można w wyjątkowych sytuacjach spotkać poza klasztorem. Na ważnych uroczystościach kilka sióstr modli się w bazylice. Niedawno były na głosowaniu, aby wybrać sołtysa i radę sołecką. „To jest nasz obowiązek.  Maria też poszła z Józefem na spis ludności”
– podkreśla s. Maria. Zauważa też: „To ważne, bo mimo że wiedziemy życie klauzurowe, nie jesteśmy poza światem. Nie żyjemy pod kloszem. Jesteśmy na bieżąco z tym, co się dzieje na świecie. Modlimy się za ten świat”. Klauzura jest dla nich środkiem do życia w zażyłości z Bogiem, ale są w ciągłym kontakcie z ludźmi, z parafianami, których niekiedy zapraszają na poczęstunek i wówczas można się lepiej poznać. Dbają także o jakość życia braterskiego we własnej wspólnocie.

Siostra Maria od Miłosierdzia ovm wyznaje: „Dla mnie kontemplacja polega na tym, że widzimy obecność Pana Boga we wszystkim.  Kontemplowanie nie odbywa się poza rzeczywistością, a w codzienności, w małych rzeczach. A jeśli chodzi o modlitwę, to w każdej jest ważne, aby uświadomić sobie, że rozmawia się z Bogiem, który jest obecny”. Podkreśla, że istotne jest także zachowywanie Słowa, jak robiła to Maryja, bo to właśnie ono nadaje sens i rzuca inne światło na wydarzenia dnia codziennego.

„Dla mnie nasz klasztor jest trochę jak Nazaret” – podsumowuje s. Maria od Miłosierdzia ovm. „Maryja przyjmowała gości w Nazarecie u siebie. Cieszymy się, kiedy przyjmujemy osoby, które też chcą spotykać się z Bogiem, słuchać słowa Bożego, spędzić kilka dni skupienia u nas. I mamy kontakt z nimi w części dla gości. Myślę, że to bardzo ważne, że inni ludzie mogą przebywać w klimacie ciszy naszego klasztoru”.

Comparte la publicación