SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ LICHEŃSKIEJ BOLESNEJ KRÓLOWEJ POLSKI

Dzień modlitw teściowych i synowych

W sobotę, 8 lipca w licheńskim sanktuarium obchodzono Dzień modlitw z bł. Marianną Biernacką, czyli Dzień modlitw teściowych i synowych. Bł. Marianna to jedna ze 108 męczenników II wojny światowej. Oddała swoje życie w zamian za życie swojej synowej podczas pacyfikacji wsi przez Niemców.

– W przepiękny sposób naśladowała Tego, który oddał za każdego człowieka życie na Golgocie, Jezusa. Przypomnijmy sobie w tym miejscu słowa Chrystusa, który mówi, iż nikt ma większej miłości niż od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za swoich przyjaciół, a Bóg w każdym z nas mimo, że jesteśmy słabi i grzeszni, widzi swojego przyjaciela – mówił w homilii ks. Adam Stankiewicz MIC, wicekustosz Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej, który przewodniczył głównej Mszy Świętej o godz. 12.00.

Marianin stwierdził, że jest to wyjątkowy dzień, który zachęca, by przyjrzeć się sobie i zadać pytanie, na ile jesteśmy w stanie oddać życie za drugiego człowieka. – Nikt od nas nie żąda byśmy oddawali je w sposób fizyczny. Mamy każdego dnia jednak umierać dla siebie, by żyć dla drugiego człowieka – wyjaśnił ks. Stankiewicz nawiązując do odczytywanej tego dnia Ewangelii o Dobrym Samarytaninie. Zdaniem homilety wypełniła się ona właśnie w życiu błogosławionej Marianny we wszystkich elementach. Kapłan przekonywał, że jesteśmy także dziś zaproszeni do takiej postawy, naśladowania błogosławionej czy Samarytanina, o którym mowa w Ewangelii, a co za tym idzie, samego Jezusa.

– Żyć miłością miłosierną, która daje życie nie oczekując niczego w zamian. Potrzeba wpierw, podobnie jak samarytanin, zachwycić się człowiekiem i wzruszyć się z powodu jego obecności. By to było możliwe potrzeba zatem w tym drugim rozpoznać swego bliźniego. Dzisiejszy świat często lansuje inną tezę: być wpatrzonym w siebie. By troszczyć się tylko o siebie. Na drugiego można zwrócić uwagę pod warunkiem, że jest mi potrzebny do załatwienia czegoś, gdy dzięki niemu można coś zyskać – zauważył zakonnik – Marianna miała swoje życie i plany na nie, ale gdy zobaczyła, ze na jej synową został wydany wyrok śmierci, jej serce się wzruszyło. Nie tylko dlatego, że to była bliska jej osoba, ale ponieważ zobaczyła umiłowane dziecko Ojca niebieskiego, odkupione krwią Chrystusa. To wzruszenie jest przejawem miłości. Wzruszyć się drugim to jest dopiero początek. Ewangelia ukazuje nam, że samarytanin nie tylko się wzruszył, lecz podjął konkretny czyn wobec bliźniego: pielęgnował go, a więc zatroszczył się o niego, by następnie złożyć gospodarzowi ofiarę. Podobnie i my poczujmy się zaproszeni, by naszą miłość wobec bliźnich wyrażać nie tylko poprzez słowa, lecz przede wszystkim w konkretnych życiowych postawach – zauważył marianin.

Bł. Marianna Biernacka została beatyfikowana jako jedna z grona 108. Błogosławionych Męczenników okresu II wojny światowej przez Jana Pawła II w Warszawie w dniu 13 czerwca 1999 roku.

Gdy, na początku lipca 1943 r., gestapowcy skazali jej syna i synową na śmierć. Marianna postanowiła oddać się w ręce oprawców i umrzeć za synową, która oczekiwała narodzin dziecka. W tym czasie na świecie była już ich dwuletnia córeczka. Miała jedną prośbę, by przed śmiercią dostarczono jej różaniec. Mariannę i jej syna rozstrzelano wraz z 48 mieszkańcami Lipska 13 lipca 1943 na fortach w Naumowiczach koło Grodna.  W licheńskiej bazylice, w kościele dolnym, znajduje się kaplica poświęcona 108. Błogosławionym Męczennikom okresu II wojny światowej. Na jednej ze ścian można odnaleźć tam podobiznę bł. Marianny Biernackiej. Kobieta spogląda także na odwiedzających kaplicę z płótna obrazu, który był obecny podczas uroczystości beatyfikacyjnych w 1999 r. Artysta naokoło Chrystusa odzianego w krwistoczerwoną szatę umieścił wizerunki wszystkich z grona 108 Błogosławionych.

Comparte la publicación