SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ LICHEŃSKIEJ BOLESNEJ KRÓLOWEJ POLSKI

Morscy górnicy naftowi odwiedzili licheńskie sanktuarium

Grupa 27 górników morskich naftowych odwiedziła w sobotę, 25 listopada licheńskie sanktuarium. Wśród nich byli zarówno pracujący na platformach, którzy zajmują się wydobyciem i zagospodarowaniem złóż znajdujących się na Morzu Bałtyckim, a także osoby tworzące tzw. zaplecze logistyczne pracujące na lądzie.

– Jesteśmy w trakcie pielgrzymki, którą co roku odbywamy w Niedzielę Chrystusa Króla Wszechświata, by dołączyć do braci górniczej na Jasnej Górze – wyjaśnił ks. kan. Grzegorz Stolczyk, kapelan Aktywów PKN Orlen S.A. na Pomorze. – Nawiedzając po drodze to piękne miejsce, chcemy powierzyć nasze intencje. Modliliśmy się o bezpieczeństwo dla pracujących na morzu i szacunek dla ludzi pracy.

Jednym z pracowników lądowych, którzy wzięli udział w pielgrzymce był Dariusz Stępniewski, odpowiadający za bazę lądową i zaopatrzenie. Mężczyzna opowiedział o specyfice pracy na platformie wiertniczej. – Praca górników morskich jest bardzo ciężka. Koledzy pracują w trudnych warunkach. Nie wiadomo, co nas spotka każdego dnia. Bałtyk jest bardzo niebezpiecznym akwenem. Fala tutaj jest krótka, a przy sztormach osiągających 7-12 stopni w skali Beauforta, potrafi sięgać nawet 10 metrów.

Marek Mikuć, emerytowany górnik morski przepracował 15 lat w LOTOS Petrobaltic S.A. (od 2022 r. w składzie Grupy ORLEN). Jest to jedyne polskie przedsiębiorstwo górnicze zajmujące się poszukiwaniem i eksploatacją złóż ropy i gazu na polskim szelfie Morza Bałtyckiego.

Do zadań firmy należy także kompleksowa obsługa logistyczna offshore, obsługa badań morza oraz zarządzanie flotą: wielozadaniowymi holownikami, statkami dozorowymi i ratowniczymi oraz zbiornikowcem. Praca odbywa się na dwóch platformach wiertniczych oraz trzech platformach eksploatacyjnych (w tym jeden bezzałogowej).

– Eksploatowane są dwa złoża. Na jednej platformie pracuje około 50 osób, które zmieniają się co dwa tygodnie, a wymiana odbywa się śmigłowcem. Platformy znajdują się 70 mil morskich na północ od Gdańska. Wykonywane są otwory długości np. czterech kilometrów pod dnem morza. By dobrze spenetrować złoże, niejednokrotnie wiercone się kierunkowo, nie tylko pionowo w dół – wyjaśnił pan Mikuć.

Comparte la publicación