SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ LICHEŃSKIEJ BOLESNEJ KRÓLOWEJ POLSKI

Jak przeżyć żałobę – rekolekcje w licheńskim sanktuarium

„Jak przeżyć żałobę” to pytanie, na które odpowiedzi szukało 10 uczestników rekolekcji Licheńskiego Centrum Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym w dniach 17-19 listopada. W wydarzeniu wzięły udział osoby z całej Polski, m.in. z Przemyśla, Wrocławia, Grudziądza czy Krakowa. Zaplanowano konferencje, pracę w grupach i czas na osobistą refleksję, spowiedź czy Eucharystię.

Spotkania łączą warsztaty psychologiczne i rekolekcje – prowadzą je ksiądz rekolekcjonista i osoba świecka, psycholog, ks. Jarosław Hybza MIC, dyrektor Licheńskiego Centrum Pomocy oraz Monika Potera, psycholog. Biorą w nich udział osoby znajdujące się w różnych sytuacjach życiowych, które łączy doświadczenie śmierci bliskiego. Organizatorzy zapewniają kameralność grupy, by uczestnicy mogli dzielić się swoimi bolesnymi doświadczeniami i przeżywaniem żałoby, a także czerpać z doświadczenia pozostałych. Żałoba jest długotrwałym procesem, który ma swoje etapy. Uczestnik podczas rekolekcji może zrozumieć, co się z nim dzieje, przyjrzeć się swoim emocjom i poznać innych przeżywających podobne trudności.

– Pobyt tutaj pozwolił mi spojrzeć z innej perspektywy na przeżywanie żałoby. Dotychczas starałam się być w relacji z Panem Bogiem i zawierzać mu swoją samotność – podzieliła się swoimi przeżyciami pani Zofia z Międzyborowa. – Łatwiej jest przeżywać ją wspólnie. Każdy się tutaj nieco otworzył, opowiedział rzeczy, których nie chce mówić znajomym czy rodzinie, bo może nie zostać zrozumianym. Dostaliśmy dużo wsparcia i pomocy, by przepracować sytuację, w jakiej się znaleźliśmy i spojrzeć na nią na nowo. Gdy nie ma się wsparcia, pozostaje się w tej żałobie i wydaje się, jakby się świat zawalił – mówiła.

Dla kobiety  odejście bliskiego wiązało się z wieloma zmianami w życiu. Uczestniczka podkreśla, że nie tylko strata bliskiego jest trudna, ale także samotność, z którą wtedy trzeba się zmierzyć i nauczyć żyć bez tej osoby. – W mojej sytuacji oprócz utraty męża, doszła wyprowadzka syna i zmiana miejsca zamieszkania. Niedawno wybudowaliśmy nowy dom, mąż skończył 60 lat i nagle zmarł – wyznała pani Zofia. – Nie rozpaczam już. Wiem, że muszę patrzeć na tę sytuację przez pryzmat wiary. Prosiłam Pana Boga, by zapełnił przestrzeń, która została po utracie męża, aby nie znalazła się w tym obszarze rozpacz.

Kolejne rekolekcje dla osób w żałobie zaplanowano na 12-14 kwietnia.

Comparte la publicación