Dzień 15 sierpnia od dziesięcioleci jest jednym z najważniejszych dni w Licheniu. Na uroczysty odpust Wniebowzięcia Matki Bożej do sanktuarium przybywają tłumnie wierni z różnych stron kraju, a do konfesjonałów ustawiają się długie kolejki.
„Dzisiaj została wzięta do nieba Bogurodzica Dziewica. Ona pierwsza osiągnęła zbawienie i stała się wizerunkiem Kościoła w chwale, a dla pielgrzymującego ludu źródłem pociechy i znakiem nadziei” – wyjaśnia prefacja przeznaczona na dzisiejszą uroczystość. Tego dnia katolicy mają obowiązek uczestnictwa w Eucharystii. Formalnie dogmat o Wniebowzięciu Matki Bożej został ogłoszony przez papieża Piusa XII 1 listopada 1950 r. w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus.
Sumę odpustową połączoną z uroczystą procesją eucharystyczną w Licheniu odprawiono w bazylice o godzinie 12.00. Południowej Mszy Świętej przewodniczył ks. bp Krzysztof Wętkowski, ordynariusz diecezji włocławskiej. Liturgia zgromadziła w bazylice i przed świątynią ponad 5 tysięcy osób. Zebranych w bazylice przywitał ks. Janusz Kumala MIC, kustosz licheńskiego sanktuarium, który przypomniał, że dokładnie 55 lat temu błogosławiony prymas koronował obraz Matki Bożej Licheńskiej. – Powiedział, że jest Zwiastunką pokoju i jedności narodu. Tego pokoju potrzebuje nasza ojczyzna, Europa, świat, ale również każdy z nas, osobiście i rodzinnie. Dlatego módlmy podczas tej mszy o pokój w sercach, naszej ojczyźnie i Europie, ze szczególną troską o Ukrainę – zachęcał ksiądz kustosz. Marianin przypomniał, że bł. Stefan Wyszyński, jeszcze jako alumn seminarium włocławskiego przebywał w licheńskim sanktuarium. Tutaj doświadczył łaski uzdrowienia, a w księdze łask zapisywał świadectwa wielu cudów, których doznali pielgrzymi. Zaświadczył także o długim kulcie Matki Bożej Licheńskiej. – Dziś dziękujemy za jego posługę wobec naszego sanktuarium – podkreślił ksiądz Kumala.
Tam, gdzie zanika Bóg, człowiek staje się mały. Traci swoją godność. Traci blask na swoim obliczu. Staje się tylko produktem ślepej ewolucji, może być manipulowany. Tymczasem człowiek jest wielki, gdyż Bóg jest wielki. Tego nas dziś uczy Maryja, by Bóg był obecny i wielki pośród nas
– Drodzy pielgrzymi do Matki Bożej Licheńskiej, Bolesnej Królowej Polski. (…) Ktoś, kto stałby z boku, mógłby zapytać, po co tam idziecie, jaki jest cel waszego wędrowania – zwrócił się w homilii ks. bp Krzysztof Wętkowski do pielgrzymów, którzy przybyli na uroczystość. – Idziemy tam po nadzieję. Wydaje nam się po ludzku, ze znikąd już tej nadziei nie mamy. Idziemy po nadzieję do Boga i do Jego Matki. Ksiądz kustosz słusznie zauważył, że pokój zaczyna się od serca człowieka. Myślmy, nie o tym, co inni mogą zrobić, ale, co my możemy zrobić, by w nas był pokój i byśmy mogli nim obdarowywać innych. Niech Maryja uczy nas, w jaki sposób trzeba żyć, by człowiek był pełen pokoju i niósł go innym.
Hierarcha mówił o Maryi, która wielbi Boga, myśli Bogiem i błogosławi. – Ona dobrze wie, ze Bóg nigdy niczego nam nie odbiera. Nie odbiera nam naszej wolności. Ona wie, że gdy Bóg jest wielki, to i człowiek będzie wielki. Tymczasem w naszych czasach odradza się myśl, że Bóg musi zniknąć, bo bez niego będziemy wielcy, bogaci, robiący to, co chcemy.
Biskup Wętkowski przypomniał słowa bł. kard. Wyszyńskiego: „Ludzie postanowili, że Boga nie ma. On jednak nie ma obowiązku stosowania się do naszych uchwał.” – Tam, gdzie zanika Bóg, człowiek staje się mały. Traci swoją godność. Traci blask na swoim obliczu. Staje się tylko produktem ślepej ewolucji, może być manipulowany. Tymczasem człowiek jest wielki, gdy Bóg jest wielki. Tego nas dziś uczy Maryja, by Bóg był obecny i wielki pośród nas – mówił ordynariusz diecezji włocławskiej zachęcając, by zrobić Bogu miejsce w naszym życiu każdego dnia, nie tylko od święta.
Ksiądz biskup Krzysztof Wętkowski podczas dzisiejszej uroczystości przypomniał także słowa Błogosławionego Prymasa Tysiąclecia, które 55 lat temu wypowiedział w Licheniu podczas koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej. „Światu potrzeba Matki! (…) Znak ten był śledzony w czasie niewoli. Niepokoił najeźdźców, wrogów Boga i ojczyzny, i dlatego musiał być zakryty srebrną szatą. Czyż nie jest to wymowne? Oto znak naszej ojczyzny był bezpieczny na piersiach, które karmiły Zbawiciela świata. Niech ten związek naszej ojczyzny z Matką Boga stanowi program na przyszłość, niech nam ciągle przypomina o przymierzu, jakie naród polski zawarł z Maryją.
– Święto Matki Bożej Wniebowziętej, tak bliskie tradycji ludowej, dla wszystkich wierzących stanowi okazję, by rozważać prawdziwy sens i wartość naszego życia w perspektywie wieczności, bo to niebo jest naszym ostatecznym mieszkaniem – przypomniał biskup Wętkowski. – Życie Maryi od początku do końca jest życiem, jakie dla człowieka zamierzył Bóg. Maryja swoim przykładem zachęca nas, byśmy przyjęli wolę Boga i nie dali się zwieść temu, co nietrwałe, pokusom nienawiści i zła. Święto Wniebowzięcia przypomina nam, że każdy z nas, jako chrześcijanin, tu na ziemi ma dojrzewać, by stać się dobrym owocem tej ziemi.
Podczas liturgii modlitwom pielgrzymów towarzyszył Sanktuaryjny Kwintet Dęty oraz Chór Bazyliki Licheńskiej „Stabat Mater” pod dyrekcją Jacka Hyżnego wraz z akompaniatorem, Pawłem Opalą. Świętowanie zakończyły II nieszpory o godz. 17.00 w licheńskiej bazylice.
Text and photos: Sanctuary Press Office