IV Niedziela Adwentu – Maryja, Matka Oczekiwanego Mesjasza
Dzisiejsza czwarta niedziela Adwentu wprowadza nas bezpośrednio w tajemnicę Bożego Narodzenia. W tym dniu szczególnie wspominamy Maryję, przez którą Syn Boży stał się Człowiekiem. W licheńskim sanktuarium jest to wyjątkowy czas, ponieważ tutaj, przed łaskami słynącym wizerunkiem Matki Bożej, możemy jeszcze głębiej przeżywać radosne oczekiwanie na przyjście Zbawiciela.
Kustosz sanktuarium ks. Sławomir Homoncik MIC podczas Mszy Świętej zachęcał wiernych, by w natłoku przygotowań świątecznych znaleźć czas na zatrzymanie się i refleksję nad tym, co Pan Bóg mówi do nas w tych dniach. Przypomniał, że Boże Narodzenie to nie tylko święta pełne tradycji rodzinnych, ale przede wszystkim spotkanie z żywym Bogiem, który staje się jednym z nas.
Liturgia słowa dzisiejszego dnia ukazuje nam Maryję, która z wiarą przyjmuje Boże Słowo i niesie Jezusa do Elżbiety. Jak zauważył ksiądz kustosz, Maryja i Elżbieta nie rozmawiają o sprawach codziennych, ale dzielą się swoim doświadczeniem działania Boga. To przykład dla nas, by nasze rozmowy w nadchodzące Święta wypełniały świadectwa wiary i pasja życia Bożym Słowem.
Betlejemskie Światełko Pokoju – niech ponownie rozświetli nasze serca płomieniem nadziei
Dzisiejszą niedzielę wzbogacił szczególny symbol – Światełko Betlejemskie. Jest to światło pokoju i nadziei, które zapłonęło w Grocie Narodzenia w Betlejem, a dzisiaj dotarło również do licheńskiego Domu Matki. Gromada Zuchowa „Przyjaciele Zielonego Lasu” z Wąsosz przybyła do Lichenia z Betlejemskim Światłem Pokoju, którego płomień można było zabrać do swoich domów. Światełko to dociera do Polski od ponad 30 lat i przypomina nam, że Chrystus – Światłość Świata – rozprasza każdą ciemność.
Na koniec Eucharystii pobłogosławione zostały figurki Dzieciątka Jezus i żłóbki, które dzieci uczestniczące we Mszy Świętej zabrały ze sobą do domu.
Niech te ostatnie dni Adwentu będą czasem pokoju, wyciszenia i duchowego przygotowania na spotkanie z Jezusem, który przychodzi, by narodzić się w naszych sercach.