– Patrzymy z miłością na Polskę, naszą Ojczyznę i chcemy wypraszać dla nas wszelkich potrzebnych łask, byśmy trwali przy Bogu, jak Maryja, służąc Jemu i sobie nawzajem – mówił ks. Janusz Kumala MIC, kustosz licheńskiego sanktuarium w czasie głównej Mszy Świętej w bazylice licheńskiej w środę, 3 maja. Podczas liturgii pamiętano w modlitwie także o maturzystach, którzy jutro rozpoczną swoje egzaminy dojrzałości. Podczas głównej Mszy Świętej w licheńskiej świątyni modliło się niemal 3 tysiące pielgrzymów.
3 maja obchodzone są dwie ważne uroczystości, Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, głównej Patronki naszego kraju oraz rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja.
– Gdziekolwiek bije dziś polskie serce, bije dla Maryi, Matki i Królowej Polski. Polacy patrzą na wiele wizerunków Matki Bożej na ziemi polskiej i poza jej granicami. My dziś wpatrujemy się w oblicze Matki Bożej Licheńskiej, którą nazywamy Bolesną Królową Polski – zauważył ks. Kumala, który wyjaśnił w homilii historię nazywania Matki Bożej Królową Polski.
– Wieść szybko się rozniosła, kaznodzieje mówili o tym na ambonach, ludzie modlili się tym prostym wezwaniem, Maryjo, Królowo Polski, módl się za nami – Ksiądz Kumala w homilii opowiedział także historię licheńskiej ikony, która jest jedną z kopii wizerunku bledzewskiego w szacie królewskiej – W pierwszej połowie XVII wieku w Bledzewie bracia cystersi mieli u siebie wizerunek Matki Bożej przedstawiający jedynie twarz Maryi, który znamy dziś jako rokitniański.
– Gdy cześć Maryi Królowej Polski rozniosła się po całym kraju i nadeszły tragiczne dni Potopu Szwedzkiego, król Jan Kazimierz skierował do papieża prośbę o ratunek, a ten zwrócił uwagę, by naród polski zwracał się o pomoc do Królowej, Maryi. 1 kwietnia 1656 roku przed obrazem Matki Bożej Łaskawej klęka król Jan Kazimierz. Odkłada na bok koronę i berło królewskie, i obiera Maryję na Królową Polski. Powierza Jej całe swoje królestwo. W ten sposób rozpoczyna się nasza szczególna więź z Maryją poprzez ten tytuł – opowiadał ks. Kumala.
Kustosz licheńskiego sanktuarium wyjaśnił także, dlaczego w Licheniu Maryja tytułowana jest jako Bolesna. Biały Orzeł i korona wyrażają bardzo jasno, że jest Królową Polski. Fakt, że jest Bolesną można rozpoznać po znakach Męki Pańskiej umieszczonych na brzegu Jej szat.
– Maryja prowadzi nas pod krzyż, na Golgotę. Zwraca uwagę nie tyle na cierpienie i ból Jezusa, ale na wydarzenie największe w dziejach wszechświata: oto Syn Boży umiera, oddaje życie za ludzkość, dokonuje się dzieło odkupienia. Maryja chce nas prowadzić nieustannie do Źródła życia, do przemiany naszego życia i naszej Ojczyzny. Zawsze towarzyszyła w cierpieniach narodowi polskiemu.
– Znakiem Jej obecności są objawienia w grąblińskim lesie, które miały miejsce, gdy młode pokolenia nie znały już wolnej Polski (1850). Przez Mikołaja Sikatkę przekazywała, by ludzie wrócili do krzyża, nawrócili się i zmieniali życie. Cały XIX wiek był wysiłkiem, by Polska znów wróciła na mapy Europy, trudem nie tylko zbrojnym, ale również wytrwała, codzienna pracą, by nie zapomnieć o wolnej ojczyźnie. Przez te lata towarzyszyła nam Maryja z Białym orłem na piersiach, którą podczas koronacji wizerunku w Licheniu bł. kard. Stefan Wyszyński nazwał „Zwiastunką pokoju i jedności narodu” – wspominał ksiądz kustosz – Pochyla się jako bolesna nad każdym z nas. Widzi nasze serca ogarnięte często grzechem, dlatego do Lichenia przybywamy, by się spowiadać, odzyskać pokój. Prowadzi nas pod krzyż, byśmy tam od Chrystusa przyjęli dar pokoju i jedności – tak można odczytać przesłanie Matki Bożej w Licheniu – wyjaśniał ks. Kumala, zachęcając, by przyjąć Maryję jako Matkę i Nauczycielkę.