SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ LICHEŃSKIEJ BOLESNEJ KRÓLOWEJ POLSKI

Margaretki – modlitwa duchowego macierzyństwa

W sobotę, 25 maja w Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej spotkały się osoby należące do Margaretek założonych przez Anetę Augustyniak z parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Kole.

– Nasza wspólnota coraz bardziej się rozrasta. Margaretkami mamy objętych 308 kapłanów. Jest duża potrzeba, by wspierać księży modlitwą. Księża mają od jednej do kilkudziesięciu margaretek – wyjaśniła Aneta Augustyniak, która założyła przy pomocy Facebooka grupy modlące się w intencji księży. Należą do nich osoby z całej Polski.

Margaretka to grupa siedmiu osób bądź rodzin, które zobowiązują się do modlitwy w intencji wybranego kapłana. Zaczerpnęła nazwę od polnego kwiatu, którego płatki symbolizują modlących się wiernych.

– Pewnego dnia moja siostra opowiedziała, że dostała przynaglenie podczas adoracji, by założyć Margaretkę w intencji wikariusza naszej parafii. Zaproponowała mi, bym dołączyła do tej inicjatywy. Pojawiły się we mnie wątpliwości, czy się nadaję – opowiadała Aneta Augustyniak. Odpowiedzi szukała na modlitwie. Dołączyła do grupy siedmiu osób modlących się w intencji księdza ze swojej parafii. – W czasie pandemii  codziennie chodziłam na msze i adoracje. Pamiętam, jak jednego dnia leżałam krzyżem i powierzałam wszystko, co mnie boli i co się dzieje w Kościele. Wstałam i spojrzałam na Pana Jezusa. Nad Nim w naszym kościele zawieszony jest obraz Matki Bożej Częstochowskiej.

Pytałam Ją, co robić. Usłyszałam w sercu: „margaretki” – opowiadała ze wzruszeniem podkreślając, że zakładanie margaretek nie było jej pomysłem. Zastanawiała się, jak to zrobić, gdy ludzie nie chcą się podejmować zobowiązań. Odpowiedzią okazał się Facebook. Zaczęło się od postów na grupach katolickich i poszukiwania 21 osób, by objąć modlitwą 3 księży z kolskiej parafii. Po ich znalezieniu, modlitwą byli obejmowani kolejni księża, którzy o nią prosili.

Ks. Marcin Modrzyński, opiekun duchowy grupy podzielił się swoim doświadczeniem. – Po miesiącu od święceń miałem siedem margaretek. Bardzo się tym chwaliłem i byłem dumny. Kiedyś poznałem księdza, który miał dar kardiognozy, poznania serca. Powiedział, że to znaczy, że będę dużo broił, dlatego potrzebuje dużo modlitwy – wspominał kapłan.

– Bóg jest wierny, widzi twoją modlitwę, codzienną wierność. Widzi cię, gdy inni nie widzą, ile kosztuje twoja modlitwa, zmaganie, codzienna ofiara. Czasem nie zdajemy sobie z tego sprawy – mówił do członków margaretek. Zauważył, że przy tej formie zobowiązania modlitewnego pojawia się wiele trudności. – Przychodzą zmagania, wewnętrzne walki, to modlitwa, gdy nie widzi się owoców. Może pojawiać się wrażenie, że modlitwa jest nieskuteczna – wyjaśniał. Z tego m.in. powodu powstał pomysł, by modlący spotkali się z księżmi, których ogarniają modlitwą.

Kapłan wyjaśnił, że modlitwa margaretek jest formą duchowego macierzyństwa, która rodzi do życia. To rodzaj modlitwy wstawienniczej. Zaangażowanie w nią służy także uświęceniu członków margaretek. Ks. Modrzyński zwracał uwagę na potrzebę roztropnego podejmowania zobowiązań.

Apostolat Margaretka jest międzynarodowym ruchem katolickim. Ponad 40 lat temu w Kanadzie powstała oddolna inicjatywa wiernych (“Le Mouvement des Marguerites”), którzy zobowiązali się do regularnej modlitwy za wybranego kapłana. W Polsce od 2009 roku istnieje oficjalne Centrum Apostolatu Margaretka – Ośrodek Krzewienia Modlitwy za Kapłanów w Polsce.

Teile den Beitrag