171 lat temu pasterzowi Mikołajowi Sikatce ukazała się Maryja. Był to początek licheńskiemu sanktuarium.
Spotkanie w lesie grąblińskim, który wybrała Matka Boża, aby przekazać swoje posłannictwo jest zakorzenione w tej ziemi od lat. Dziś mija 171 lat od objawień, gdy chciała przez swoją podobiznę do ludzi przemawiać, być z nimi blisko.. Na skraju tej leśnej ścieżki rozpoczął się kult Matki Bożej Licheńskiej. Następnie w planach Bożych był prosty pasterz, do którego przyszła tu Matka Boża, bo modlił się na różańcu, wypasając bydło, które mu zostało powierzone. Pan Bóg przez proste, zwyczajne rzeczy przemawia dziś do nas. Tego człowieka, Mikołaja, Matka Boża spotyka tu. Mówi mu, by ogłosił ludziom, że zbliża się epidemia. Nawołuje do przemiany życia, pokuty i modlitwy – odmawiajcie różaniec. W czasie pandemii, jakże ważne to słowa, dotykające również nas, naszego szczęścia. Dobrze czynimy, gdy przyjmiemy to wezwanie do naszych serc i się nim przejmiemy
ks. Dariusz Hirsch MIC, 1 maja 2021 r.
Dnia 1-go maja w sobotnie południe, w lesie grąblińskim przed Kaplicą Sosny została odprawiona Msza Święta. Eucharystię odprawili zakonnicy z licheńskiej wspólnoty księży marianów: ks. Rafał Krauze MIC, proboszcz tutejszej parafii oraz ks. Dariusz Hirsch MIC, duszpasterz sanktuarium.
Kaplica znajdująca się w lesie grąblińskim powstała z inicjatywy ks. proboszcza Stanisława Maniewskiego, by uchronić przed zniszczeniem pień sosny, na którym wisiał pierwotnie (do 29 września 1852 roku) obraz Matki Bożej Licheńskiej. Wymurowana w 1903 r. na miejscu gdzie rosła sosna kaplica została zniszczona w czasie II wojny światowej i następnie odbudowana.
Ks. Hirsch w homilii wspominał rekolekcje w niemieckim Lipsku (Leipzig), przygotowujące do wprowadzenia wizerunku Matki Bożej Licheńskiej do parafii Polskiej Misji Katolickiej. Proboszcz tamtejszej polskiej parafii poprosił o kopię wizerunku Matki Bożej Licheńskiej i nadanie takiego wezwania parafii. Pomysł związany jest z jedną z wersji ludowej tradycji, według której pod Lipskiem w 1813 cudownie ocalał pochodzący z Izabelina (wieś pod Licheniem) kowal, Tomasz Kłossowski. To właśnie z jego osobą wiązane jest pojawienie się obrazu Matki Bożej na sośnie w lesie grąblińskim. „Polacy, którzy przybywali tu i się modlili, a teraz przez różne sytuacje rodzinne, zawodowe, przebywają w Lipsku, tworzą tam polską wspólnotę, zapragnęli, by królowała im Bolesna Pani Licheńska” – wyjaśnił homileta, wspominając doświadczenie rekolekcji w dobie pandemii, gdy obowiązywały zapisy dla osób biorących udział w mszach i inne ograniczenia.
Dwa lata po objawieniach pasterzowi Mikołajowi, zgodnie z ostrzeżeniem Maryi, do Lichenia dotarła epidemia cholery – wiele osób znajdowało w tym miejscu ratunek, wymodliwszy swoje zdrowie i ocalenie. „Chcemy się tu, w tej scenerii grąblińskiego lasu, modlić. W tym miejscu, gdzie z miłosierdzia Bożego przyszła Maryja, by nas upomnieć. Nawróćmy się i czyńmy pokutę. Odmawiajmy różaniec. Poprawmy się i nie grzeszmy więcej. Dziś to wezwanie będzie spełnione także w tym, że odprawiamy tu Eucharystię – dziękczynienie” – mówił zakonnik.